Niepożądane i zakazane

W kontekście ostatnich wydarzeń politycznych w Polsce, warto sobie przypomnieć, że sztuka nigdy nie istniała niezależnie od władzy. Konsekwencje listopadowej premiery spektaklu Śmierć i dziewczyna (reż. E Marciniak) w Teatrze Polskim we Wrocławiu, która zakończyła się zadymą oraz interwencją Ministerstwa Kultury, to jedynie bardziej drastyczny przejaw tego, co nazywamy polityką kulturalną. W obecnych czasach jej oddziaływanie zazwyczaj jest niewidoczne, jednak ma znamienny wpływ na kształt sztuki dostępnej w muzeach, teatrach, filharmoniach, a nawet podczas festiwali. Poniższy tekst traktuje o jednym z bardziej wyrazistych przykładów funkcjonowania polityki kulturalnej w ostatnim stuleciu, którym były działania III Rzeszy w sferze muzyki na terytorium okupowanej Polski.

* * *

Jesienią 1939 roku wódz Rzeszy Niemieckiej – Adolf Hitler wydał specjalny dekret, regulujący administrację okupowanych ziem polskich, które znalazły się poza terytorium włączonym bezpośrednio do hitlerowskich Niemiec. Na mocy dokumentu  z 12 października 1939 roku (obowiązującego od 26 października) powstało Generalne Gubernatorstwo (niem. Generalgouvernement), początkowo obejmujące cztery obszary, które funkcjonowały jako dystrykty: warszawski, radomski, lubelski oraz krakowski.  Po rozpoczęciu konfliktu zbrojnego ze Związkiem Radzieckim 1 sierpnia 1941 roku, przyłączono do Generalnego Gubernatorstwa kolejną, piątą jednostkę administracyjną zwaną dystryktem Galicja, którego ziemie obejmowały tereny ówczesnych województw lwowskiego, tarnowskiego oraz stanisławowskiego. Dodatkowo dystrykty dzieliły się na powiaty miejskie i wiejskie.

Generalne_gubernatorstwo_1945
[źródło: Wikipedia.pl]

Główna siedziba Generalnego Gubernatorstwa mieściła się w Krakowie, gdzie przebywał Generalny Gubernator, którego urząd był autonomicznym organem władzy wobec placówek administracyjnych w Rzeszy Niemieckiej. Podczas całego okresu okupacji funkcję tę sprawował dr nauk prawniczych Hans Frank, mianowany przez Adolfa Hitlera, a także bezpośrednio podporządkowany jego rozkazom. Generalny Gubernator nadzorował wszystkie urzędy w GG poza jednostkami wojskowymi, stacjonującymi na tych terenach. Sprawował również władzę nad szefami (od 1941 roku nazywanymi gubernatorami), którzy pełnili rolę naczelników w poszczególnych dystryktach Generalnego Gubernatorstwa. Warto dodać, że większość jednostek administracyjnych działających w II Rzeczypospolitej zostało całkowicie usuniętych, natomiast pozostawiono organy wykonawcze samorządów, a także część instytucji (m.in. Muzeum Narodowe w Warszawie), gdzie funkcje kierownicze nadal sprawowali Polacy, nadzorowani przez specjalną grupę okupacyjnych komisarzy (niem. Kommissar). Ponadto w całym Generalnym Gubernatorstwie obowiązywało niejednolite prawo, najczęściej regulowane za pomocą zarządzeń wydawanych w postaci okólników przez poszczególnych administratorów dystryktów, powiatów, a nawet wsi.

Utworzenie Generalnego Gubernatorstwa było szczególnie istotne, bo umożliwiało realizację dwóch kluczowych programów polityki III Rzeszy na podbitych terenach. Pierwszy – „Nowa Europa”, zakładał kolonialną podległość GG wobec hitlerowskich Niemiec. Natomiast Generalny Plan Wschodni (niem. Generalplan Ost – GPO) określał zasadnicze cele traktowania plemienia słowiańskiego według założeń opisanych przez Adolfa Hitlera w pracy Mein Kampf (1925), a zatem biologiczną eksterminację, intelektualną degradację oraz eksploatację narodu polskiego1. Zgodnie z ideą wodza  III Rzeszy, który stwierdzał, że „żaden naród nie żyje dłużej niż dokument jego kultury”2, przeprowadzenie programu GPO sięgało głęboko w sferę tożsamości narodowej Polaków, bowiem, jak słusznie zauważył Czesław Majdczak: „kultura to trwanie narodu w jej dziełach; trwanie w zmiennym, lecz nieprzerwanym istnieniu narodu”3. Działania w tym kierunku zostały podjęte już w 1939 roku, począwszy od grabieży dzieł sztuki, w którą zamieszani byli poza Hansem Frankiem również najbliżsi współpracownicy Hitlera, zwłaszcza Heinrich Himmler i Hermann Göring. Wraz z dniem 26 października wdrożono pierwsze akty prawne oraz rozporządzenia dotyczące likwidacji kultury, wprowadzające m.in. zakaz współpracy Niemców i Polaków, a także całkowite rozdzielenie życia kulturalnego obu narodów4.

poster4
„Heute gehort uns Deutschland, morgen die ganze Welt = Today Germany is ours, tomorrow the whole world : oh, yeah?” – amerykański plakat propagandowy wydany przez Rząd USA w 1940 roku [źródło: http://world-war-2.info ]

Znamienne konsekwencje dla kształtu przyszłej polityki kulturalnej okupanta miało spotkanie Generalnego Gubernatora z Josephem Goebbelsem w Łodzi w dniu  31 października, podczas którego niemiecki minister propagandy wyraził sprzeciw wobec niezależnej prasy (m.in. społeczno-kulturalnej), otwierania teatrów, kin oraz kabaretów, możliwości kształcenia się Polaków, jak również używania odbiorników radiowych.

Wart podkreślenia jest fakt, że tego samego dnia rozpoczęto na szeroką skalę aresztowania i likwidację inteligencji polskiej, w tym także artystów oraz pracowników kultury5, stanowiących zarzewie odbudowy przyszłego państwa, a przede wszystkim skarbiec tożsamości narodowej. Następnie 25 listopada w Berlinie opublikowano memoriał Erharda Wetzla i Günthera Hechta pt. Sprawa traktowania ludności byłych polskich obszarów  z rasowo-politycznego punktu widzenia, stanowiący pierwszy szczegółowy program przeprowadzenia germanizacji w Generalnym Gubernatorstwie oraz na ziemiach bezpośrednio włączonych do III Rzeszy. Autorzy memoriału w kwestii polityki kulturalnej na obszarze GG stwierdzali:

wszystkie usiłowania w kierunku kulturalnej i narodowej samodzielności muszą być badane z wielką starannością, i krytycyzmem. Uniwersytety i inne szkoły wyższe, szkoły zawodowe, jak również średnie były stale ośrodkami polskiego szowinistycznego wychowania  i dlatego zasadniczo powinny być zamknięte. […] Kawiarnie i restauracje — jakkolwiek były one w Polsce często punktami zbornymi kół nacjonalistycznych i intelektualnych, nie powinny być zamknięte, ponieważ nadzór nad nimi wydaje się łatwiejszy, niż nad prywatnymi zebraniami sprzysiężonych, które z konieczności musiałyby się zjawić i w które tak obfituje polska historia. Naglącą koniecznością jest wprowadzenie cenzury kulturalnej, biorącej pod uwagę szczególną mentalność i psychikę polskiego narodu z rasowo-psychologicznych i politycznych punktów widzenia. Teatry, kina i teatrzyki, z powodu ich wielkiego narodowego znaczenia powinny być utrzymane możliwie na jak najniższej skali i na podstawie specjalnej koncesji6.

Nowe zmiany i obostrzenia w zakresie polityki kulturalnej (niem. Kulturpolitische Richtlinien) w Generalnym Gubernatorstwie przyniósł rok 1940, to wówczas sprecyzowano szczegółowo wytyczne, które zostały wprowadzone 8 marca przez Wydział Propagandy utworzony z ramienia Hansa Franka. W zakresie życia muzycznego sformułowane zostały następujące postanowienia:

3. Muzyka. Polskie koncerty muzyczne są dozwolone, tylko pod warunkiem, że służą wyłącznie rozrywce. Koncerty, które poprzez swój program są przeznaczone dla dostojnej publiczności i stanowią ważne zdarzenie artystyczne są niepożądane. Z polskiej muzyki niedopuszczalne są: marsze, ludowe i narodowe pieśni, jak również wszystkie dzieła klasyczne. Programy muzyczne kawiarni wymagają urzędowego zatwierdzenia.

4. Teatr. Polscy artyści mogą dawać dla Polaków operetki, rewie i lekkie komedie […] Premiery sztuk i opery są dla Polaków zabronione7.

Z punktu widzenia życia kulturalnego istotne było wprowadzenie rejestracji twórców przebywających na terenie GG, oraz obowiązek pozyskiwania u władz okupacyjnych zezwoleń na działalność artystyczną. Rozwiązano również dotychczas działające stowarzyszenia, co formalnie uniemożliwiło aktywność społeczną, intelektualną i kulturalną. W artykule pierwszym zarządzenia o działalności kulturalnej, także wydanym 8 marca 1940 roku, czytamy:

Kto zajmuje się w Generalnym Gubernatorstwie, najczęściej na obszarze muzyki, sztuk plastycznych, teatrów, filmów, literatury, prozy i fotografii, podlega podziałowi na Oświatę  i Propagandę w urzędach Generalnego Gubernatorstwa. Nadzór nad ich działaniami obejmują kierownicy działów Oświaty i Propagandy, którzy zostaną wybrani przez naczelników poszczególnych dystryktów8.

warsaw_1944_by_bac582uk_-_26314
Czytanie obwieszeń przez mieszkańców Warszawy w 1944 roku

W 1941 roku pojawił się jeszcze jeden okólnik, tym razem dotyczący koncertów oraz widowisk scenicznych wykonywanych poza budynkami, co zapewne było odpowiedzią na narastającą popularność ulicznych śpiewaków.

Przedstawienia muzyczne i śpiewanie, występy recytatorskie, występy teatralne  w otwartych lokalach, między domami, na ulicach, placach oraz na jakichkolwiek otwartych przestrzeniach są zabronione9.

W latach 1942-43 w wyniku klęski poniesionej przez wojska Państw Osi pod Stalingradem oraz zakończonych sukcesem operacji przeprowadzonych przez Aliantów  w Afryce i południowej Europie, Hans Frank wysunął do kancelarii Rzeszy Niemieckiej propozycję koncesji wobec polityki kulturalnej w GG, bowiem, jak twierdził, w zamian za pewne swobody w sferze kultury i oświaty, Polacy okażą się lojalni wobec Niemców10. Dopiero w 1944 roku w obliczu zbliżającej się klęski wojsk niemieckich na froncie wschodnim, rząd Generalnego Gubernatorstwa wprowadził szereg ustępstw o charakterze propagandowym, które miały umożliwić współpracę między Polakami a Niemcami  w przypadku wspólnej walki „przeciw bolszewizmowi”11. Między innymi zezwolono na wykonywanie niektórych utworów kompozytorów polskich, utworzono Muzeum Chopina12 w Krakowie, gdzie przygotowano wystawę eksponatów zgrabionych z całej Europy, a także otwarto Polnisches Volkstheater Krakau.

Dążenie do całkowitego wyeliminowania sztuki wysokiej ze świadomości oraz życia Słowian, a także antagonizowanie ich pozycji kulturowej w stosunku do tzw. rasy panów, były głównym celem polityki na terenie Generalnego Gubernatorstwa, które dziś można by nazwać socjologicznym i etnicznym laboratorium, gdzie wypracowywano model zmiany tożsamości narodów słowiańskich. Zawarte w memoriale Wetzla i Hechta przekonanie, określające Polaka jako „całkowicie nietwórczego, zarówno pod względem kulturalnym jak i narodowo-politycznym”13, było podstawową zasadą traktowania społeczeństwa polskiego na podbitych terenach. Wszelka działalność artystyczna zmierzająca do wykroczenia poza to, co okupanci nazywali sztuką prymitywną, nie wartościową i wulgarną, groziło poważnymi reperkusjami a polityka kulturalna  w Generalnym Gubernatorstwie nie tylko służyła propagandzie, lecz była również silnym narzędziem wywierania nacisku psychologicznego na całe społeczeństwo.

Dobrochna Zalas


1 P. Matusak, Edukacja i kultura Polski Podziemnej 1939-1945, Siedlce 1997, s. 11.

2 K. Dunin-Wąsowicz, J. Kaźmierska, H. Winnicka (red.), Warszawa lat wojny i okupacji 1939-1945, z. 2, Warszawa 1972, s. 11.

3 Cz. Majdczak, Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce, t. 2., Warszawa 1970, s. 119.

4 P. Majewski, Wojna i kultura: instytucje kultury polskiej w okupacyjnych realiach Generalnego Gubernatorstwa 1939-1945, Warszawa 2005, s. 91-92.

5 Cz. Majdczak, op. cit., s. 129.

6 Cyt. za: P. Majewski, op. cit., s. 67.

7 K. M. Pospieszalski, Hitlerowskie „prawo” okupacyjne w Polsce. Cz. 2, Generalna Gubernia: wybór dokumentów i próba syntezy, Poznań 1958, s. 409.

8 Ibidem, s. 421.

9 Ibidem, s. 425.

10 P. Majewski, op. cit., s. 84.

11 Ibidem.

12 Od 1942 roku liczni artyści polscy, w tym Fryderyk Chopin, byli uznawani za twórców niemieckich.

13 Cyt. za: P. Majewski, op. cit., s. 67.


 Artykuł stanowi fragment pracy dyplomowej. / © Dobrochna Zalas


Spis treści 11 numeru Podsłuchaj

Autor

Dobrochna Zalas

Z wykształcenia muzykolog, z zamiłowania słuchaczka i czujna obserwatorka sztuki. Jej zainteresowania oscylują wokół historii muzyki XX wieku do czasów współczesnych, ze szczególnym uwzględnieniem utworów scenicznych. Przypatruje się kontekstom i relacjom miedzy sztukami – bez uwzględniania granic.

3 myśli na temat “Niepożądane i zakazane”

  1. Szanowna Pani,

    Działalność pana Marciniaka i tzw. Teatru Polskiego we Wrocławiu przed premierą tzw. spektaklu „Śmierć i dziewczyna” doskonale wpisuje się w politykę Hansa Franka, zgodnie z wytycznymi Hitlera: serwować Polakom jedynie rozrywkę prymitywną, na niskim poziomie, pozbawioną wysokiej kultury i wyższych wartości. Reklamowanie pornografii jest tylko jednym z przykładów takiego poddańczego serwilizmu, albo kolonialnej polityki kulturalnej (zależnie od pochodzenia pana Marciniaka).
    Bardzo się cieszę, że polski rząd zareagował, a Pani haniebne porównanie świadczy o Pani tak samo, jak fakt, że nie widzi Pani tzw. strzału w kolano. Na przyszłość proponuję, oprócz umiejętności zestawienia faktów, zdobyć umiejętność myślenia, choć obawiam się, że w Pani przypadku będzie trudno.

    Z pozdrowieniami,
    Czytelnik

    1. Panie Czytelniku,
      odnosi się Pan do wydarzeń „przed premierą” spektaklu, więc o czym Pan właściwie pisze? O wszystkich pogłoskach i plotkach, które pojawiły się na wieść o tym, że reżyser zaangażował aktorów porno? Kluczowe dla konstruktywnej dyskusji jest ustosunkowywanie się do faktów, a nie wyobrażeń czy fantazji. Dlatego mam nadzieję, że przynajmniej zapoznał się Pan z tekstem sztuki Elfriede Jelinek, stanowiący argument obronny dla spektaklu Eweliny Marciniak (w Pana wypowiedzi funkcjonującej jako mężczyzna), która pragnęła pokazać bardzo istotny problem poruszony w dramacie – kobietę zmuszoną do samotnego zmierzenia się z męskim patriarchatem. Biorąc pod uwagę zmiany mentalne w społeczeństwie europejskim, jakie zaszły w XX wieku, a zatem upowszechnienie się popkultury oraz zerwanie z seksualną obyczajowością, trzeba również sobie uzmysłowić, że utraciliśmy w dużym stopniu możliwość myślenia symbolicznego. Dziś trudno przekazać na scenie znaki, które byłby możliwe do odkodowania dla współczesnej publiczności, stąd nierzadko najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest realizm. Pod wypływem tych „cielesnych” wynurzeń, nasuwa się mi jeszcze inny, kontrowersyjny przykład ze świata sztuki –„Święto wiosny” Katarzyny Kozyry, gdzie obnażeni emeryci wykonują oryginalny układ choreograficzny do baletu Igora Strawińskiego. Pornografia czy sztuka? Mam nadzieję, że sam Pan dostrzeże, jak bardzo płynne są granice interpretacji twórczości artystycznej, i jak bardzo trzeba być ostrożnym w wartościowaniu oraz wystawianiu ocen. (Swoją drogą jestem ciekawa, czy idąc do kina również oburza się Pan podczas scen seksu?)
      Ponieważ ostatnio coraz częściej spotykam się z manipulacją faktami, proszę jeszcze raz przeczytać mój tekst i poważnie się zastanowić (z heideggerowskim namysłem!) czy Pańskie porównanie Eweliny Marciniak z Hansem Frankiem jest słuszne. Niezależnie od tego, jaką formę przyjmuje opisane przeze mnie zjawisko polityki kulturalnej, jego celem jest głównie manipulacja pracą artystów, co najczęściej przejawia się jako naruszanie wolności twórczej. Jeżeli władza zaczyna ingerować w twórczość reżysera, czego radykalnym przykładem była publiczna chęć ściągnięcia „Śmierci i dziewczyny” z afisza, to wolność zostaje naruszona. Innymi słowy, gdyby posadził Pan krzak agrestu w ogrodzie, a sołtys wsi przyszedłby go ściąć, bo nie lubi owoców o kwaśnym smaku, to pewnie również poczułby Pan naruszenie własnej wolności – może wtedy lepiej zrozumiałby Pan poruszony w moim artykule problem.

      P.S. Nie przyjmuję Pańskich pozdrowień – żeby Pan nie miał żadnej wątpliwości – po obrażeniu mojej osoby, nie wypada mi takich pozdrowień uznawać, ani Panu posyłać.

  2. Do Autorki!
    Szczerze gratuluję Pani odpowiedzi skierowanej do tzw. Czytelnika (ulubiony skrót Czytelnika!). Dla nas kobiet „piękna” jest pomyłka Czytelnika, który nie zdawał sobie sprawy (oj tzw. Czytelniku ale wpadka!, ha, ha), że reżyserką spektaklu jest KOBIETA! I to kobieta odważna, oryginalnie myśląca, „eksplorująca temat kobiet w męskim świecie teatru”.
    Do Czytelnika!
    Proszę serdecznie o zaprzestanie siania demagogicznych uwag o charakterze politycznym na tym blogu!

Dodaj odpowiedź do Dobrochna Zalas Anuluj pisanie odpowiedzi