Dla teatru operowego w Polsce ten rok był udany – 36 premier w całym kraju1, Warszawska Jesień „w oparach opery” oraz inscenizacja Tristana i Izoldy w reżyserii Mariusza Trelińskiego, otwierająca jubileuszowy – 50. sezon artystyczny w Metropolitan Opera w Nowym Jorku. Możemy tylko żałować, że nie doczekaliśmy się prapremiery Immanuela Kanta z muzyką Leszka Możdżera w Warszawskiej Operze Kameralnej, która uzupełniłaby sukces dzieł Thomasa Bernharda na polskiej scenie. Działo się dużo, ale przytoczone wyżej dane tylko w niewielkim stopniu odzwierciedlają rzeczywistość, ponieważ sztuka operowa ani trochę nie zwalnia tempa, ciągle oczarowuje swoich fanów i właśnie przechodzi kolejny etap rozwoju. Czytaj dalej Przetworzenia opery
Autor: Dobrochna Zalas
Nie wierzę w tworzenie / Karkowski x Autechre / rozmowa z Wojtkiem Krzyżanowskim
DOBROCHNA ZALAS: Czy to, co tworzysz można jeszcze nazwać muzyką? Na twojej ostatniej płycie odnajdujemy brzmienia, których nie da się poddać klasycznej ocenie estetycznej. Nie ma słów, które określałyby „piękno” tego, co słyszymy, ale jesteśmy w stanie częściowo wyrazić, co czujemy podczas przeżycia estetycznego. Jednocześnie odnoszę wrażenie, że wszystkie brzmienia (celowo nie używam słowa „dźwięk”) rządzone są jakąś logiką. Jest to również forma zabawy poprzez eksperyment.
WOJTEK KRZYŻANOWSKI: Nie wiem, czy w ogóle można powiedzieć, że cokolwiek na DS4 stworzyłem. Prawie cały album składa się z plików systemowych, takich samych jak na twoim komputerze. Emocjonalnie jest ciężko…
W takim razie kto jest twórcą tego albumu?
Nie wierzę w tworzenie. Komponowanie bardziej kojarzy mi się z łowieniem ryb lub zwracaniem uwagi na to, co jest. Jak wskazywanie księżyca palcem. Im mniejsza ingerencja ludzkiego umysłu w naturalne piękno, tym lepiej. Gdybyśmy pokonali schematy naszego myślenia i postrzegania, każda chwila mogłaby być źródłem niesamowitego przeżycia estetycznego. Pogrążeni w zapętlonych myślach, obawach i złudzeniach nie pozwalamy, aby wszechobecne piękno nas uszlachetniło, przepoczwarzyło. Czytaj dalej Nie wierzę w tworzenie / Karkowski x Autechre / rozmowa z Wojtkiem Krzyżanowskim
List do Świętego Mikołaja, czyli muzyczny prezent pod choinkę
Słowo wstępu…
Jakiś czas temu w skrzynce pocztowej znalazłam gazetkę reklamową z księgarni, która z okazji zbliżającego się Bożego Narodzenia oferowała swoim klientom propozycje prezentów pod choinkę. Dział zatytułowany MUZYKA znajdował się na końcu i poświęcono mu dokładnie jedną, a uściślając jeszcze bardziej – ostatnią stronę promocyjnej publikacji. Wśród albumów określanych mianem bestsellerów znalazły się głównie składanki radiowych hitów, kolędy oraz covery świątecznych evergreenów. Takie same propozycje muzycznych prezentów bez trudu znalazłam w ofercie większości sieci określających się jako „dystrybutorów dóbr kultury”. A teraz wyobraźcie sobie miłośnika muzyki, który znajduje radiowe hity pod choinką zamiast wymarzonego, najnowszego albumu Metallicy, The Rolling Stones lub koncertów chopinowskich w wykonaniu Cho Seong-Jina, oraz moment rozpakowywania prezentu, gdy przereklamowany „czar świąt” nagle prysnął. Dlaczego? Przecież miało być tak pięknie…
Z powodu tych wszystkich nieszczęść, spotykających nas w zetknięciu z nijakimi gustomierzami sieciówek, które mogą zabić magiczną chwilę bożonarodzeniowej radości podczas spełniania marzeń najbliższych, zespół Podsłuchaj przygotował subiektywny wybór propozycji prezentów pod choinkę. Traktując sprawę z przymrużeniem oka, lub ze śmiertelną powagą, polecamy Waszej uwadze nasze pomysły! Czytaj dalej List do Świętego Mikołaja, czyli muzyczny prezent pod choinkę
W świetle wschodzących i opadających gwiazd
Jeżeli jesteście młodymi, aspirującymi kompozytorami, którzy nie chcą mieć złego nastroju, to lepiej nie czytajcie tego tekstu. Będzie on sceptyczny i żałosny jak marcowa niepogoda za oknem, opowiadający o tym, co wydarzyło się 29 listopada w poznańskiej Auli Nova podczas koncertu kompozytorskiego przy okazji Neofonii. Czytaj dalej W świetle wschodzących i opadających gwiazd
Dwanaście spojrzeń na Andrzeja Panufnika
Mówi się o architekturze, że jest „muzyką zastygłą w przestrzeni”, ponieważ podobnie jak w muzyce możemy określić jej fakturę, rytm, a także harmonię. Twórczość Andrzeja Panufnika – dla niektórych banalna z powodu symetrii oraz oszczędności środków muzycznych – przypomina budynek, który ogląda się nie tylko od zewnątrz, ale również od wewnątrz. Jedynie poprzez wejście w głąb jego utworów, odkryjemy cechy i elementy, które nieustannie wzbudzają fascynację u jego słuchaczy. Ten fenomen Panufnika odnajdziemy również w książce Panufnik. Architekt emocji (PWM, 2014). Czytaj dalej Dwanaście spojrzeń na Andrzeja Panufnika
Inny świat – nasz świat
Inscenizacja Makbeta Giuseppe Verdiego jest zadaniem niezwykle trudnym z uwagi na język muzyczny XIX-wiecznej opery włoskiej, która nie oddaje w pełni mrocznego charakteru szekspirowskiej tragedii, ukazując świat obfitujący w kontrasty, gdzie nieustannie przeplatają się barwne koloratury i ozdobniki, dworskie tańce, dramatyczne, podniosłe chóry oraz elementy komedii wywodzące się prosto z opery buffa. Chociaż wymowa tragedii jest uniwersalna, a artyści ciągle odczytują Makbeta na nowo, nie zawsze udaje się przedstawić na scenie historię szkockiego króla w sposób zrozumiały i niewymagający dla współczesnego odbiorcy. Wyobraźmy sobie jednak, że jakiś brytyjsko-francuski reżyser próbuje stworzyć na kanwie tego dzieła teledysk z muzyką Verdiego, oferując widzom dużo dobrej rozrywki w bogatej oraz atrakcyjnej oprawie. Dodajmy do tego jeszcze, że ma on swoją premierę na deskach poznańskiego Teatru Wielkiego. Czytaj dalej Inny świat – nasz świat
Folkoperan – scena bez granic – PÅ SVENSKA #5
O muzyce w Szwecji można powiedzieć, że przypomina spękaną, suchą ziemię, na której nic nie chce rosnąć. Ale czasem spadnie nawet najmniejszy deszcz i pojawi się życie – skromne, lecz przykuwające uwagę. Taki jest właśnie teatr operowy Folkoperan w Sztokholmie. Czytaj dalej Folkoperan – scena bez granic – PÅ SVENSKA #5