Ethno Port – festiwal ludzi

Dziewiąta edycja festiwalu Ethno Port, która odbyła się w dniach 17-19 czerwca, po raz kolejny zamieniła Poznań w wielką przystań, do której przycumowali artyści z najróżniejszych zakątków świata, aby podzielić się swoją muzyką i kulturą. Mimo kapryśnej pogody nie zabrakło ani na chwilę radości, uśmiechów oraz dobrej zabawy wśród uczestników imprezy.

Koncert otwierający festiwal przeniósł nas w okolice Turcji i Armenii. Vardan Hovanissian i Emre Gültekina tworzą duet, który łączy dwie kultury, dwóch niegdyś zwaśnionych krajów. Nazwa ich projektu – Adana – odnosi się do nazwy miasta, gdzie na początku XX wieku doszło do tragedii, która zapoczątkowała ludobójstwo Ormian. Połączenie instrumentów takich jak duduka, chvi, saz, bağlama, uçtelli, şelpe, tanbûr, bezpośrednio nawiązuje do tradycji wędrownych gawędziarzy oraz pieśniarzy, którzy nieśli informacje z odległych krain, a także tworzyli swoisty pomost między kulturami. Wraz z dwoma muzykami, będącymi sercem i duszą projektu, na koncercie pojawili się również instrumentaliści z Belgii – Joris Vanvinckenroye oraz Simon Leleux. Kontrabasista i perkusista (grający głównie na dafie i riqq’ie) dodawali występowi bardziej zrozumiałego dla polskich słuchaczy charakteru europejskiego. Między utworami w wykonaniu Vardana i Emre pojawiały się solowe wtrącenia belgijskich muzyków, w których przejawiała się doskonała znajomość muzyki Ormiańskiej i Tureckiej, a także ogromny kunszt szkoły europejskiej. Również w wykonaniach wspólnych, pozostawał pewien kontrast między dwoma duetami, który jednak ubogacał całe wykonanie.

Muzyka projektu Adana jest z jednej strony łatwa w odbiorze, a z drugiej trudniejsza w pełnym zrozumieniu. Aby wniknąć w historie przekazywane przez kwartet, trzeba wyjść poza to, co dzielimy na muzykę europejską i etniczną. W momencie kulminacyjnym koncertu, gdy cała zaprezentowana sztuka obnaża przed nami swój sens, czujemy pewien niedosyt. Był to idealny wstęp dla kolejnych wydarzeń festiwalu.

VARDAN HOVANISSIAN & EMRE GÜLTEKIN „ADANA” Fot. M. Kaczyński © CK ZAMEK (8)

Dalsza część piątkowego spotkania z muzyką ukazała nasz rodzimy klimat. Kapela muzyków podhalańskich tradycyjnie i folkowo umiliła słuchaczom czas radosną muzyką z pogranicza polskich Tatr, Słowacji oraz Węgier, a także dawką góralskiego humoru. Karolina Cicha wraz Shafqat’em Ali Khan’em pokazali to, co wspólne w muzyce polskiej i południowej Azji, a na zakończenie pierwszego dnia festiwalu do tańca zagrał nie kto inny, jak poznański Dom Tańca.

GRAMY! Podhalańscy muzycy tradycyjnie i folkowo Fot. M. Kaczyński © CK ZAMEK (22)

W sobotnie popołudnie, przy idealnej niemal pogodzie dużo energii i nowych muzycznych doświadczeń dostarczyła grupa śpiewaków z Marsylii – Lo Còr De La Plana. Scena na dziedzińcu zamkowym, na którym wystąpili, jest zawsze miejscem dla wyjątkowych artystów. Polifoniczny śpiew przy akompaniamencie bębnów nawiązuje do tradycji średniowiecznych trubadurów z południowej Francji. Bębny, towarzyszące w większości wykonywanych utworów, niemalże tworzyły linie melodyczne, a elementy transowe przeniosły wszystkich kilkaset lat wstecz. Język prowansalski, w którym wykonywali swoje utwory, również został zachowany, tak więc archaizm i odtworzenie dawnych tradycji są dla muzyków wartością największą. Nie zabrakło jednak wśród nich elementów współczesności. Charyzma i poczucie humoru muzyków oczarowały publiczność. Zespół również doskonale porozumiewał się ze słuchaczami a interakcje z publicznością sprawiły, że cały dziedziniec stał się również częścią zespołu.

LO CÒR DE LA PLANA Fot. L. Jańczak © CK ZAMEK (4)

W ostatnim, niedzielnym dniu festiwalu, również pojawiło się wielu ciekawych artystów. Moh! Kouyaté z Gwinei zagrał swój koncert na scenie przy jednej z głównych poznańskich ulic – Święty Marcin. Tradycje griotów, które muzyk wyniósł z rodzinnego domu, wplótł w muzykę popularną. Afrykańskie śpiewy, w połączeniu z muzyką „lekką”, ugruntowaną na utworach Santany, a nawet Jimiego Hendrixa, dały efekt początkowo dziwny, lecz w swej lekkości i prawdziwości zaskakująco naturalny. Muzyka wprost płynęła z ust i rąk Gwinejczyka. Publiczność była bardzo zadowolona.

moh_kouyate fot. M. Kaczyński © CKZAMEK 19

Na zakończenie festiwalu Ethnoport, wystąpił Juan Gómez ‚Chicuelo’, który uznawany jest za czołowego współczesnego muzyka gatunku flamenco. Obecne w jego twórczości inspiracje jazzem i muzyką klasyczną dodały do jego występowi jeszcze większej tajemniczości. Publika zamarła, a skupienie widać było na twarzy każdego słuchacza. Żywiołowość oraz emocje przeplatały się ze spokojem i harmonią. Porywał nie tylko sam Gómez, lecz cały zespół. Żaden z jego członków nie był w cieniu, każdy pokazał doskonałe umiejętności.

Chicuelo fot. M. Kaczyński © CKZAMEK 10

Opisane wydarzenia i muzycy są tylko niewielką cząstką tego, co zaoferował nam tegoroczny Ethno Port w Poznaniu. Nie sposób ocenić, kto wypadł najlepiej. Jak powiedział na otwarciu wydarzenia dyrektor festiwalu, Andrzej Maszewki: „Nie będzie tutaj głównej gwiazdy. Każdy tutaj nią jest”. Ethno Port jest wydarzeniem wyjątkowym. Jest to czas, w którym przenosimy się do innych, równoległych światów. Jest to przede wszystkim festiwal radości, dziecięcych uśmiechów i wspólnej zabawy, ponad wszelkie podziały. Ethno Port to festiwal ludzi.

Ihor Wasylik


[Wszystkie fotografie zamieszczone w artykule nalezą do organizatora – Ethno Port Poznań]

2 myśli na temat “Ethno Port – festiwal ludzi”

  1. Jakie ładne zdjęcia! Zwróćcie uwagę na dziewczynkę z plecaczkiem na zdjęciu 3, piękna ilustracja ostatniego akapitu z podsłuchu Ihora.

Dodaj donos

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s