To jest Collier, tego nie ogarniesz!

Scena do złudzenia przypominała pokój z jego nagrań. Niewielka i przytulna przestrzeń z fortepianem, keyboardem z podłączoną do niego nożną basową klawiaturą, melodyką, kontrabasem elektrycznym, gitarą akustyczną, gitarą basową, perkusją, przeszkadzajkami… Wszystko bardzo blisko siebie, na wyciągnięcie ręki. Mimo tego, że na tej scenie spokojnie mogłoby zaistnieć sześciu muzyków, tego wieczoru cała należała tylko do niego.

Czytaj dalej To jest Collier, tego nie ogarniesz!

Drażliwe disco

W 1996 roku Centrum Badania Opinii Społecznej przeprowadziło ankietę dotyczącą disco polo.1 Wyniki sondażu dowiodły, że 69% ankietowanych lubiło ten rodzaj muzyki (w tym 28% bardzo). Za co Polacy cenili disco polo? Czytaj dalej Drażliwe disco

Top ileś z YouTube

Jeżeli ktoś kiedyś powiedział, że w muzyce wszystko już wymyślono… utnijcie tej osobie język. Kreatywność ludzka nie ma granic i tak długo, jak będzie komu robić, tak długo będzie uwalniana na wiele sposobów, także muzycznych. Nie ukrywam, ten tekst nie będzie zawierał pogłębionej analizy mediów (może kiedyś…), ani też poważniejszych refleksji na temat muzyki. Nie tykam także zagadnień autentyczności w sieci ani nowych mediów. Po prostu chcę się z Wami podzielić tym, co na YouTube uwielbiam. Kreatywnością.

Hej, mam prośbę. Spędźcie trochę czasu i zobaczcie filmiki, które wstawiam. Bo to głównie o to tu chodzi.

Czytaj dalej Top ileś z YouTube

Nie mam nic do powiedzenia

Opętała mnie recesja twórcza, albo innymi słowy – kryzys. Zjawisko namiętnie omawiane przez artystów (najczęściej pisarzy) w licznych esejach i dziennikach. Z całą pewnością szczególną predylekcję do tego fenomenu miał w młodości Lew Tołstoj, który niemal codziennie wspomina o apatii pisarskiej w swoich pamiętnikach, choć nigdy nie określa jej jako brak natchnienia, weny czy milczenie. Inny przykład, bez wątpienia bliższy tematyce Podsłuchaj – Piotr Rytel, warszawski krytyk i pedagog muzyczny, znany ze skostniałych oraz skrajnie konserwatywnych poglądów, kiedy nie miał nic do powiedzenia, napisał artykuł o cyfrach:

w roku 1929 na muzykę poważną przeznaczono godzin 1116.43, na lekką – 567.10 (…) W roku 1933 na muzykę poważną wypada zaledwie godzin 992.44, gdy na lekką zaś aż 1438.03! W ciągu pięciu lat muzyka poważna spadła więc z 1116.43 na 992.44, lekka zaś wzrosła olbrzymio z 567.10 na 1438.03! Linia, po której idzie rozwój Polskiego Radia, nie ulega zakwestionowaniu. Że fakt ten może budzić gorycz wśród ludzi patrzących na sztukę oczami nie dzieci i pracownic domowych, lecz widzącymi powagę zagadnienia, rzecz jasna, nie wymaga komentarzy.

Gazeta Warszawska (1 XI 1934 r.) *

Czytaj dalej Nie mam nic do powiedzenia