Czy Lokomotywa może być muzycznym erotykiem? Dlaczego Kukiz nienawidzi Tuwima, a grupa Buldog nagrała całą płytę poświęconą poecie? Czy autor Ptasiego radia był anarchistą, pacyfistą, lewakiem i masonem? Czytaj dalej Wgryzł się i nie puści – Tuwim w piosenkach
Tag: Witold Lutosławski
45. Poznańska Wiosna Muzyczna – zapowiedź
Skupienia-oddalenia są myślą przewodnią jubileuszowego 45. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Współczesnej „Poznańska Wiosna Muzyczna”, który będzie trwał od 14 marca do 21 marca. A jest co świętować, bo organizatorzy przygotowali dla słuchaczy 19 wydarzeń, podczas których zostaną wykonane 93 kompozycje, w tym 14 prawykonań!
W roku 2016 „Poznańska Wiosna Muzyczna” będzie w ogólnym zarysie kontynuowała trzy przewodnie idee, które wzajemnie się uzupełniają. Pierwsza to pielęgnowanie, przypominanie (szczególnie młodym słuchaczom) kanonu muzyki drugiej połowy XX wieku, głównie polskiej, ale także zagranicznej. W 2016 roku usłyszymy więc dzieła Witolda Lutosławskiego, Krzysztofa Pendereckiego czy Iannisa Xenakisa. Drugi nurt to prawykonania i wykonania utworów polskich kompozytorów średniego i młodego pokolenia ze szczególnym uwzględnieniem twórców poznańskich. [Materiały prasowe „Poznańskiej Wiosny Muzycznej”]
Interesującą stroną tegorocznego Festiwalu są koncerty z repertuarem przeznaczonym dla jednego typu instrumentu. Usłyszymy utwory napisane wyłącznie dla altówki, wiolonczeli, puzonu, akordeonu, a także fortepianu. Słuchacze będą mieli również okazję zapoznać się z pracami stworzonymi przez 10 studentów kompozycji i niewykluczone, że wśród nich wyłoni się nowy talent… Dotychczas „Poznańska Wiosna Muzyczna” nie dopieszczała wielbicieli folku, dlatego na szczególną uwagę zasługuje koncert zatytułowany XXIX „Muzyka z prądem” Od Kolberga po live coding (20 marca), podczas którego zostaną zaprezentowane utwory powstałe z inspiracji polską muzyką ludową, kulturą oraz historią. Nie zabraknie także wydarzeń dla dzieci z cyklu Wiosna Młodych, a także dwóch paneli dyskusyjnych pod nazwą Atelier.
Najważniejszymi punktami 45. „Poznańskiej Wiosny Muzycznej” będą niewątpliwie dwa wydarzenia. Koncert inauguracyjny połączony z jubileuszem 50-lecia pracy artystycznej perkusisty prof. Mariana Rapczewskiego, podczas którego usłyszymy prawykonanie utworu Marii Ptaszyńskiej dla 104 perkusistów, a także prawykonanie Symfonii wiary i nadziei do Psalmów Dawida na chór i orkiestrę (18 marca), napisanej przez Krzysztofa Meyera – artysty nie tylko związanego z Poznaniem, ale również stale zaangażowanego w rozwój Festiwalu.
Zachęcamy do zapoznania się z PROGRAMEM tegorocznej „Poznańskiej Wiosny Muzycznej”, oraz śledzenia naszych wpisów, bowiem Aparat Podsłuchowy znowu wkracza do akcji!
Dobrochna Zalas
Nasze teksty o „Poznańskiej Wiośnie Muzycznej”
- Muzyczne mistrzostwo, organizacyjna klapa [29/03/2015]
- Bez poglądu na ogląd [27/03/2015]
- Metamorfozy fortepianu [25/03/2015]
- 44. Poznańska Wiosna Muzyczna [16/03/2015]
- Spojrzenie na Poznańską Wiosnę Muzyczną [30/03/2014]
- Bedauem und Schmerz [24/03/2014]
- Pierwszy znak wiosny [22/03/2014]
Nie tak straszne dysonanse. Neoklasycyzm, czyli powrót do przeszłości
Nie tak straszne dysonanse to cykl artykułów dotyczących polskiej muzyki XX wieku, ze szczególnym naciskiem na jego II połowę. Cykl ten ma na celu pełniejsze przybliżenie i ukazanie zróżnicowania rodzimej twórczości tego okresu. W poszczególnych artykułach omówię główne nurty i techniki powstałe we współczesności oraz sylwetki najważniejszych kompozytorów tego okresu. Spróbuję także odpowiedzieć na pytania: jak słuchać muzyki XX wieku oraz czy w ogóle warto to robić? W tym artykule przedstawię Państwu kierunek w muzyce, który obecny był w twórczości polskich kompozytorów niemal od początku XX wieku. Początkowo traktowany był jako nowoczesny, lecz później stał wpierw formalistyczny, a następnie anachroniczny.
Czytaj dalej Nie tak straszne dysonanse. Neoklasycyzm, czyli powrót do przeszłości
Nie tak straszne dysonanse – po(d)słuchajmy razem współczechy!
Nie tak straszne dysonanse to cykl artykułów dotyczących polskiej muzyki XX wieku, ze szczególnym naciskiem na jego II połowę. Cykl ten ma na celu pełniejsze przybliżenie i ukazanie zróżnicowania rodzimej twórczości tego okresu. W poszczególnych artykułach omówię główne nurty i techniki powstałe we współczesności oraz sylwetki najważniejszych kompozytorów tego okresu. Spróbuję także odpowiedzieć na pytania: jak słuchać muzyki XX wieku oraz czy w ogóle warto to robić?
W tym artykule przedstawię Państwu problem recepcji muzyki XX wieku. Jakie wydarzenia historyczne miały wpływ na twórczość polskich kompozytorów? Jak słuchać muzyki awangardowej? Czy istnieje szansa na upowszechnienie muzyki XX wieku? Czytaj dalej Nie tak straszne dysonanse – po(d)słuchajmy razem współczechy!
Panufnik 2.0.
Wyobraź sobie, że jest upalny dzień. Zmęczony zbaczasz z ulicy pełnej ludzi i wchodzisz do najbliższej księgarni w nadziei, że włączona w środku klimatyzacja przez chwilę uchroni cię od dokuczliwego gorąca. Leniwie przechadzasz się po pomieszczeniu, łapiąc spojrzeniem zaledwie kilka, z setek wystawionych na półkach książek. Z działu NOWOŚCI spogląda na ciebie twarz starszego mężczyzny; jego ciemne, nadal pełne życia oczy, wraz z licznymi zmarszczkami, które są schedą po uśmiechu, rzucają tobie wyzwanie. Zdajesz sobie sprawę, że ten zapomniany człowiek tylko czeka, by opowiedzieć tobie swoją historię.
Postmodernistyczny Mamoń
Proszę pana, ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No… To… Poprzez… No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę.
Wydawałoby się, że słowa Inżyniera Mamonia z Rejsu Marka Piwowskiego można odczytać jako pewną ironię na podejście do sztuki komunistycznych władz. Nowe trendy modernistów uznawane za formalistyczne – złe, antykomunistyczne i antypolskie, były tłumione i zabraniane. Nie mogły się podobać. Muzyka dobra dla Mamonia to taka, którą kiedyś już słyszał, która w jakiś sposób jest już znajoma i bezpieczna, nie wprowadza niczego co zaburzyć by mogło dotychczasowy ład i porządek. Cóż, komunizm upadł. Czytaj dalej Postmodernistyczny Mamoń
Bedauern und Schmerz
Jeśli muzyka ma wzbudzać emocje, a sztuka współczesna szokować, to dzisiejszy koncert z okazji 100-lecia urodzin Andrzeja Panufnika wypadł wyśmienicie. Były emocje rozczarowania i niedowierzania, a także szok związany ze słabym wykonaniem oraz kiepską organizacją.
Koncert rozpoczął się cyklem Pięciu pieśni do słów Kazimiery Iłłakowiczówny na sopran i fortepian Witolda Lutosławskiego. Utwór, który zarówno dla wokalistki jak i dla pianisty może stanowić pole do popisu, w wykonaniu Piotra Szymanowicza okazał się poprawny (w Morzu całkiem interesujący), natomiast sopranistka Lilianna Zalesińska od początku do końca cyklu śpiewała jednolitą oraz płaską barwą. Drugi utwór – dwie wokalizy z cyklu Hommage à Chopin Andrzeja Panufnika spotęgowały negatywne emocje. Czytaj dalej Bedauern und Schmerz