Stan umysłu Tomasza

W 1958 roku, gdy urodził się Beksiński, Sikorski miał już 19 lat, był studentem kompozycji na Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie, cztery lata wcześniej stracił matkę, czekało go jeszcze wiele strat. 12 listopada 1988 roku, gdy po trzech dniach martwy Sikorski został znaleziony przez swoją byłą żonę, Beksiński męczył się z traumą po katastrofie lotniczej, którą przeżył zaledwie dziesięć dni wcześniej, jeszcze wiele traum było przed nim.

Czytaj dalej Stan umysłu Tomasza

Polskie jazzu początki

Był początek lat 20. XX wieku. Proces scalania ziem, mających w niedalekiej przyszłości stworzyć II Rzeczpospolitą dopiero się rozpoczął. Zmęczony walkami naród powoli podnosi się z kolan, by krok po kroku odbudowywać swoją ojczyznę – tak w wymiarze fizycznym, jak i emocjonalnym. Skupiając się na omawianiu tamtych czasów, poruszanie problemów związanych z szeroko rozumianą polityką wydaje się być oczywiste. Ja jednak pozwoliłam sobie spojrzeć na ten czas przez pryzmat kultury muzycznej. Jak brzmiała II RP w początkach swojego funkcjonowania? Czy twór zwany sztuką muzyczną wciąż miał rację bytu czy dbanie o niego zostało zepchnięte na margines trzeciorzędnych potrzeb? Jakim echem odbiły się początki jazzu w krytyce muzycznej tamtych czasów? Czytaj dalej Polskie jazzu początki

Pablopavo i Ludziki – podwójna recenzja

Dzięki szybkiej reakcji Aleksandry i wolnego wieczoru, który w końcu nadszedł, wybraliśmy się na koncert zespołu Pablopavo i Ludziki, który odbył się w Sali Wielkiej w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu. Zespół ten słusznie zyskał zainteresowanie szerszej publiczności dzięki Paszportom Polityki. Jak sam Paweł Sołtys mówi, dzięki nagrodzie więcej ludzi pozna ich twórczość. A my byliśmy jednymi z nich. Czytaj dalej Pablopavo i Ludziki – podwójna recenzja

Cóż może być piękniejszego nad człowieka rycerskiego?

Powstanie Warszawskie to druga płyta zespołu Lao Che wydana w roku 2005 – płyta, która nie obeszła się bez kontrowersji. Pomimo tego każdy z członków zespołu został uhonorowany Srebrnym Krzyżem Zasługi za promowanie pamięci o wydarzeniach z 1944. Temat, który postanowili przestawić członkowie Lao Che jest niewątpliwie trudny, zwłaszcza, że niesie ze sobą wciąż żywy patriotyczny ból oraz niezasklepioną ranę martyrologii polskiej. Dla jednych płyta jest arcydziełem i hołdem złożonym historii, dla innych profanacją. Z reakcją tych drugich najczęściej łączy nie do końca uświadomiony, wewnętrzny bunt. Bunt, który rodzi się poprzez wyobrażenie kilku zasłyszanych słów, w dodatku bezczelnie stykających się ze sobą: Lao Che, Powstanie Warszawskie, Krzysztof Kamil Baczyński. Czytaj dalej Cóż może być piękniejszego nad człowieka rycerskiego?

Czy ktoś widział Miłosza?

Czy ktokolwiek widział Miłosza, czy ktokolwiek wie gdzie on jest? Z tym oto desperackim pytaniem zwracamy się ze łzami w oczach w imieniu Nicky Tučkovej do was, mili Podsłuchiwacze. Oto kilka namiarów:

Imię: Miłosz

Płeć: przypuszczalnie mężczyzna

Obywatelstwo: miło gdyby Polskie

Znaki szczególne: „drogi Armaniego gajerek” Czytaj dalej Czy ktoś widział Miłosza?

Warszawa oczami Panufnika

Kiedy tuż po wojnie Wytwórnia Filmowa Wojska Polskiego (późniejsza Wytwórnia Filmów Fabularnych), zaproponowała Andrzejowi Panufnikowi wyreżyserowanie filmu, kompozytor nie miał wątpliwości kto stanie się jego głównym bohaterem – Warszawa. Miasto, które było dla niego początkiem oraz rozpaczliwym końcem, w którym kompozytor się urodził i umarł twórczo, tracąc swoje przedwojenne oraz wojenne dzieła.

Ballada f-moll miała być poetycką wizją zniszczenia stolicy, klęski jaka dokonała się podczas powstania w 1944 roku, gdy jak fortepian runęła Warszawa. Film bowiem nie tylko jest oparty na kompozycji Fryderyka Chopina, ale również na wierszu Cypriana Kamila Norwida – Fortepian Szopena.

Kadr z filmu Ballada f-moll Andrzeja Panufnika

Obrazy dawnego miasta przysłaniają ciemne kolumny dymu, kadr zapełnia ruiny wspomnieniami i symboliką Polski (bociany, Wisła), a spokojny ruch dłoni przewraca kartki albumu ze zdjęciami przedwojennej Warszawy. Panufnik zamyka nas w impresjonistycznej pułapce, jednocześnie tworząc niejasne przeczucie, czy kiedykolwiek istniała, czy miasto, które widzimy w filmie nie jest tylko przypadkową kreacją naszej wyobraźni?

Stosunek kompozytora do stolicy przez cały jego pobyt w kraju był wyrazem nadziei oraz tęsknoty. Jeszcze przed 1950 rokiem usiłował z kilkoma muzykami odbudować w Warszawie orkiestrę filharmoniczną, której przewodniczył jako dyrygent. To on sprowadził do Polski dzieła nieznanych i niewykonywanych u nas kompozytorów, takich jak Debussy, Webern czy Messiaen. Później, będąc członkiem Związku Kompozytorów Polskich, zabiegał o promowanie muzyki polskiej nie tylko w samym kraju, ale również za granicą. Niestety nacisk ze strony stalinowskiej władzy okazał się zbyt silny… Kompozytor wyjechał z Polski w 1954 roku, gdy nie mógł już pisać dzieł zgodnych z własną estetyką twórczą. Natomiast Ballada f-moll, pomimo gorącego przyjęcia przez kierownictwo wytwórni, została zatrzymana przez cenzurę polityczną i nigdy nie była wyświetlona na ekranach ówczesnych kin.

Dobrochna Zalas


[Film można znaleźć w Internecie.]

Obraz w tle: Andrzej Panufnik dyrygujący orkiestrą w czasie wojny w Warszawie