Kołomyja, kołomyja…

„Piosenka jest dobra na wszystko” – w tych słowach w wykonaniu Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego jest więcej prawdy oraz przesłania, niż mogłoby się wydawać. Nie od dziś wiadomo, że muzyka „łagodzi obyczaje”, „łączy ludzi”, czy „leczy rany”. Zwracając się do korzeni naszej muzykalności, czyli folkloru i muzyki obrzędowej, odkrywamy, że piosenka lub przyśpiewka była nieodłącznym elementem naszego życia – tak jak rytualne spożywanie chleba, czy uzdrawianie duszy ciężką pracą. Oprócz obowiązkowych funkcji muzyki, znajdowała ona również swoje miejsce w wolnym czasie, odpoczynku i zabawie. Przyjrzymy się zatem ciekawemu zjawisku, jakim jest ukraińska kołomyjka. Czytaj dalej Kołomyja, kołomyja…

Krótka rozprawa o turbofolku

To, że kicz i kultura masowa otaczają nas z każdej strony, nie powinno być zaskoczeniem. Przypominają nam o tym zjawisku odwiedziny w marketach, podróż samochodem w towarzystwie radia, rozpościerający się przez całe ulice krajobraz billboardoów, czy nawet wpisy na łamach tego bloga. Zachód nas opętał – czy chcemy czy nie – siedzimy w tym od dawna. Właściwie każda rzecz związana z tzw. „masówką” lub gigantycznym importem tandety zawsze kojarzona jest z Zachodem. Jednak są zjawiska, które nie śniły się nawet muzykologom! Czytaj dalej Krótka rozprawa o turbofolku