Huzia na krytyka!

W ramach codziennej refleksji nad wykonywanym zawodem postanowiłam zrobić dogłębny reaserch, a później znaleźć źródło odwiecznego problemu między kompozytorami a krytykami muzycznymi. Oczywiście, źródła nie odnalazłam, ale wytrwale szukam. A jak już znajdę (jestem przekonana, że mi się to uda!) to nie omieszkam problemu naprawić i w stosownym momencie poinformować o tym Czytelników. A zresztą, Czytelnicy dowiedzą się o tym z innych źródeł, wszak będzie o tym głośno! To tak, jakby ktoś odkrył, dlaczego uczniowie nie lubią nauczycieli, dlaczego kochający się ludzie czasem robią sobie świństwa lub rządzący robią w wała społeczeństwo. Rozumiecie, sprawa wielkiej wagi — dostanę autorski kącik porad, nagrody za przemycenie do świata rzeczywistego wątków fantasy i przede wszystkim krzykliwe nagłówki: „A. Bliźniuk wyściskała Pendereckiego! ZOBACZ ZDJĘCIA”, „Krytyk Wyborczej wyznaje: po przeczytaniu wyników badań A. Bliźniuk usiadłem rozluźniony obok kompozytora…”, „Czy to koniec z podkładaniem sobie świń?” — wywiad z Pawłem Kujawiakiem.

Czytaj dalej Huzia na krytyka!

Wgryzł się i nie puści – Tuwim w piosenkach

Czy Lokomotywa może być muzycznym erotykiem? Dlaczego Kukiz nienawidzi Tuwima, a grupa Buldog nagrała całą płytę poświęconą poecie? Czy autor Ptasiego radia był anarchistą, pacyfistą, lewakiem i masonem? Czytaj dalej Wgryzł się i nie puści – Tuwim w piosenkach

Nie tak straszne dysonanse. Sonorystyka cz. I, czyli nadrzędna rola brzmienia

Nie tak straszne dysonanse to cykl artykułów dotyczących polskiej muzyki XX wieku, ze szczególnym naciskiem na jego II połowę. Cykl ten ma na celu pełniejsze przybliżenie i ukazanie zróżnicowania rodzimej twórczości tego okresu. W poszczególnych artykułach omówię główne nurty i techniki powstałe we współczesności oraz sylwetki najważniejszych kompozytorów tego okresu. Spróbuję także odpowiedzieć na pytania: jak słuchać muzyki XX wieku oraz czy w ogóle warto to robić? W poprzednich artykułach pisałam o neoklasycyzmie i dodekafonii, a dziś opiszę kolejny ważny w XX wieku nurt stylistyczny – sonorystykę.* W następnym artykule możecie spodziewać się kolejnej części dotyczącej sonorystyki, którą przedstawi Pan Paweł.

Czytaj dalej Nie tak straszne dysonanse. Sonorystyka cz. I, czyli nadrzędna rola brzmienia

Nie tak straszne dysonanse. Neoklasycyzm, czyli powrót do przeszłości

Nie tak straszne dysonanse to cykl artykułów dotyczących polskiej muzyki XX wieku, ze szczególnym naciskiem na jego II połowę. Cykl ten ma na celu pełniejsze przybliżenie i ukazanie zróżnicowania rodzimej twórczości tego okresu. W poszczególnych artykułach omówię główne nurty i techniki powstałe we współczesności oraz sylwetki najważniejszych kompozytorów tego okresu. Spróbuję także odpowiedzieć na pytania: jak słuchać muzyki XX wieku oraz czy w ogóle warto to robić? W tym artykule przedstawię Państwu kierunek w muzyce, który obecny był w twórczości polskich kompozytorów niemal od początku XX wieku. Początkowo traktowany był jako nowoczesny, lecz później stał wpierw formalistyczny, a następnie anachroniczny.

Czytaj dalej Nie tak straszne dysonanse. Neoklasycyzm, czyli powrót do przeszłości

Impresjonistyczna słodycz cukru pudru

Jest taki instrument, którego dźwięku nie podrobi żaden inny, a który ma zdolność naśladowania wielu brzmień. Nie każdy może na nim zagrać – instrument ten wymaga ogromnej wrażliwości i wieloletniego doświadczenia, pomnożonego razy cztery. Bo kwartet smyczkowy nie jest tylko wypadkową dźwięków dwojga skrzypiec, altówki i wiolonczeli. I to nie frazes, że członkowie kwartetu grają jak jeden instrument. Oni są jednym instrumentem. Czytaj dalej Impresjonistyczna słodycz cukru pudru