Między ciszą a ciszą

„Nie traćcie chwil, wyostrzcie słuch” – chciałoby się rzec, cytując klasyka. To chyba właściwy apel do ewentualnych słuchaczy słuchAnek, którzy, na ich szczęście lub wręcz przeciwnie, będą musieli stać się jednocześnie czytelnikami. Zakres blogowych słuchAnek nie jest ściśle określony. Ani to groch z kapustą, ani mydło i powidło, ani ecie-pecie, ani trele-morele, ani, mam nadzieję, figa z makiem, a już tym bardziej – wszystko i nic. SłuchAnka to zabawa, pomysł, pogląd i… początek. Niech to będzie po prostu początek czegoś dla kogoś. A cisza – główny bohater tego dzisiejszego początku – to nieoryginalny motyw, banalny kontrast dla potęgi dźwięku, którego tu dużo. Cisza ciszy nierówna. Gdyby jednak jakąkolwiek komukolwiek udało się podsłuchać, pozostanę w radosnym przekonaniu, że słuchAnka nie jest suchAnką. Ale o reszcie – cicho sza! Czytaj dalej Między ciszą a ciszą