Dzieci Gnilnej – wielość w jedności. Rozmowy na tablicy

Niedawno zdałam sobie sprawę, że trzy lata temu pożegnałam się z ludźmi, którzy mieli ogromny wpływ na to, kim jestem teraz. Łączenie szkoły ogólnokształcącej i muzycznej dał mi niezły wycisk, ale po latach doceniłam to i wspominam tamten czas jako bardzo wartościowy. Zajęcia od rana do wieczora nauczyły mnie nie tylko pracowitości, ale również cierpliwości i pokonywania kolejnych, indywidualnych wyzwań. Nauczyły również tego, że kiedy nie ma się już siły uczyć, ani ćwiczyć gry na fortepianie, wystarczy zobaczyć, co dzieje się wokół, bo za każdym garażem, na każdym piętrze, a nawet na dachu – czeka ktoś interesujący.

Obrzydliwy budynek przy ul. Gnilnej nie zachęca swoim wyglądem, lecz ludzie, którzy się tam uczą i pracują, tworzą wyjątkową atmosferę. Dzieci Gnilnej to coś w stylu muzycznej subkultury, to pewien styl życia, który z czasem, po opuszczeniu murów szkolnych przeradza się w trwałą bliznę. Patrząc na nią albo z uśmiechem na ustach będziesz opowiadał o szkole, która wymaga czegoś więcej niż tylko zdawania z klasy do klasy, albo też skrzywiony opowiesz o trudach, rywalizacjach oraz muzycznym dole. Jedno jest pewne – Gnilna uczy charakteru. Mówi się, że po drugim stopniu otwierają się drzwi do wyższych szkół muzycznych. Ale czy istnieje tylko jedna możliwość? Obserwując moją byłą klasę z dumą mogę powiedzieć, że wciąż jesteśmy różnorodni.

Czytaj dalej Dzieci Gnilnej – wielość w jedności. Rozmowy na tablicy

Potem odpoczniesz. Rzecz o biegu absolwenta muzykologii

Za miesiąc obrona licencjatu. Śledząc uważnie poziom nauczania akademickiego w Polsce, nikt nie boi się oblania czy poprawki kolejnego, życiowego sprawdzianu. Czasami boją się wstydu (bo „nie spodziewali się” pytań na egzaminie) i tego, co będzie potem, kiedy próba dobiegnie końca. Ja nie boję się niczego, bom młoda, zdolna, mądra, no i ładna – a to podobno najważniejsze.
Czytaj dalej Potem odpoczniesz. Rzecz o biegu absolwenta muzykologii