Magdalena Mateja: Jesteś na półmetku studiów w Hochschule für Musik „Hanns Eisler” w Berlinie. Wcześniej skończyłaś trzy semestry w klasie wiolonczeli w Akademii Muzycznej w Krakowie. Nie było ci szkoda zostawiać Krakowa?
Zuzanna Szambelan: Kiedy podejmowałam decyzję, żeby zdawać na inną uczelnię, bardzo potrzebowałam zmiany, aby ruszyć przed siebie i zobaczyć wszystko z innej perspektywy. Głównie ze względu na znajomych nieco szkoda było mi zostawiać Kraków, to prawda. Poznałam tam naprawdę fantastycznych ludzi. Do tego miasto — piękne. Czas spędzony w Krakowie był bardzo ważnym okresem w moim życiu, jednak wiedziałam, że muszę dalej się rozwijać.
Nie czułaś od początku potrzeby, żeby na studia pójść gdzieś dalej?
Wtedy o tym nie myślałam. Kraków był dla mnie przygodą, bo do tamtej pory mieszkałam w Poznaniu, więc wyjazd wiązał się już dla mnie ze zmianą.
W Berlinie studiuje się inaczej?
Zdecydowanie tak. Przede wszystkim ze względu na bardzo wysoki poziom — cały czas poprzeczka postawiona jest wysoko. Otaczają mnie zdolni młodzi studenci, znakomici profesorowie — Filharmonicy Berlińscy, jak również sławni soliści, tacy jak Tabea Zimmermann czy Antje Weithaas. To są naprawdę wielcy muzycy, będący niekończącą się studnią wiedzy. Czytaj dalej Będę robiła to, co kocham – rozmowa z Zuzanną Szambelan