To jest Collier, tego nie ogarniesz!

Scena do złudzenia przypominała pokój z jego nagrań. Niewielka i przytulna przestrzeń z fortepianem, keyboardem z podłączoną do niego nożną basową klawiaturą, melodyką, kontrabasem elektrycznym, gitarą akustyczną, gitarą basową, perkusją, przeszkadzajkami… Wszystko bardzo blisko siebie, na wyciągnięcie ręki. Mimo tego, że na tej scenie spokojnie mogłoby zaistnieć sześciu muzyków, tego wieczoru cała należała tylko do niego.

Jacob Collier, bo o nim mowa, to zaledwie 22-letni brytyjski kompozytor, aranżer, producent, wokalista i multiinstrumentalista, w skrócie: geniusz. Quincy Jones powiedział o nim:

„I have never in my live seen a talent like this… Beyond category. One of my favourite young artists on the planet. Absolutely mind-blowing.[1]

The Guardian nazwało go „Jazz’s new messiah”, zdaniem Incognito jest „The 8th wonder of the world”, co swoim „Magnificent” potwierdza również Chick Corea. David Crosby natomiast… Cóż, David Crosby uznał go po prostu za „fucking unbelievable”. [2]

Collier talent odziedziczył w genach. Pochodzi z rodziny muzyków (jego matka, Suzie, jest skrzypaczką, z którą nagrał kilka przyjemnie zaaranżowanych jazzowych standardów), dzięki czemu od najmłodszych lat szczęśliwie dorastał w warunkach sprzyjających doskonaleniu artystycznych umiejętności. Świat poznał go w roku 2011, kiedy zamieścił na YouTube swój pierwszy filmik. Bardzo szybko jego znakiem rozpoznawczym stały się złożone wielopłaszczyznowe nagrania, które – choć zapowiadały się mimo wszystko dość zwyczajnie – ot, kolejny gościu śpiewający kilkoma głosami naraz – z każdą kolejną chwilą (i pojawiającym się instrumentem) zaskakiwały coraz bardziej. Jego wykonanie hitu Steviego Wondera, zdobywając ponad 1.7 miliona wyświetleń, prawdziwie zawirusowało internet.

Don’t You Worry ‘Bout A Thing

Usłyszeć głosy

Michael League, basista i lider zespołu Snarky Puppy, w poście zapowiadającym ich współpracę, napisał: „Some serious harmony happening with this kid.” [3] Harmonia to w przypadku Colliera słowo klucz. Raz usłyszana, daje się rozpoznać zawsze i wszędzie. Nieoceniona jest tu rola Bena Bloomberga, który miniony rok swojej działalności na bostońskim Massachusetts Institute of Technology poświęcił zaprojektowaniu i stworzeniu nowatorskiego i przełomowego „solo live performance vehicle”, umożliwiającego soliście wielopoziomowe tworzenie muzyki. Najprościej mówiąc – melodia, którą śpiewa Jacob, wybrzmiewa ostatecznie w postaci złożonych akordów, które jednocześnie gra. Dokładnie tak, jak mówi tutaj:

Harmoniser zadebiutował na Montreux Jazz Festival, podczas którego Collier wystąpił przed Herbie Hancockiem i Chickiem Coreą. To właśnie po tym koncercie The Guardian nazwało go mesjaszem jazzu, a Jazzwise Magazine przyszłością muzyki.

Zobaczyć dźwięki

O tym, co czyni go tak wyjątkowym, o jego skomplikowanych aranżach, o perfekcyjnej technice, o niezwykłej dojrzałości, energii, kreatywności i artystycznej odwadze można by się rozpisywać w nieskończoność, ale najlepiej będzie przekonać się o tym na własne uszy. I oczy również, ponieważ wizualna strona jego występów, za którą odpowiada jeden z najbliższych współpracowników, nadaje całości głębi i przyprawia ją odrobiną trójwymiarowego szaleństwa. Wszystko jest skrupulatnie przemyślane. Przykład? Ilość wyświetlanych na ekranie twarzy Jacoba odpowiada ilości składników granego akordu, a ich rozstawienie jego budowie. Odpowiadający za loopowanie potrafi zatrzymać Colliera przy każdym z instrumentów, wykorzystując do tego nagrany w czasie rzeczywistym obraz. To naprawdę jedna wielka, spójna i kosmiczna całość.

Don’t You Know

Po poniedziałkowym koncercie, który miał miejsce w warszawskiej Progresji, nie umiem nazwać go inaczej, jak właśnie geniuszem. Takim Mozartem jazzu. Ten drobny, rozczochrany chłopak w za dużej koszulce i spodniach-pumpach to prawdziwa petarda, która z każdym kolejnym stawianym na scenie krokiem wybucha na nowo. Poza trasą, Collier zajmuje się tworzeniem aranżacji dla orkiestr i zespołów „wysokiego kalibru” z całego świata. Współpracował między innymi ze znakomitą holenderską Metropole Orkest czy wspomnianymi już Snarky Puppy.

In The Real Early Morning

Prowadzi klasy mistrzowskie, wykłada w szkołach i na uniwersytetach. W lipcu tego roku wydał swoją debiutancką płytę In My Room, którą nagrodzono pierwszym miejscem na liście Billboard Contemporary Jazz Album. Mimo wybitnych osiągnięć, jego kariera tak naprawdę dopiero się zaczyna. Najlepsze wciąż przed nim. I przed nami!

Proszę Państwa, oto Jacob „Mind-blowing” Collier.

Dobry jest, co?

Marta Szostak


1 „Nigdy w życiu nie spotkałem kogoś tak utalentowanego… Poza kategorią. Jeden z moich ulubionych młodych artystów na tym świecie. Absolutnie niesamowity.”

2 jacobcollier.co.uk

3 „Z tym dzieciakiem wydarzy się naprawdę poważna harmonia.”

Pełna zawartość numeru 19.

Autor

Marta

Absolwentka kulturoznawstwa i studentka muzykologii. Entuzjastka obserwowanej rzeczywistości. Fanka krytyków muzycznych z prawdziwego zdarzenia. Pisze dużo i chętnie, a o muzyce to już zwłaszcza. Interesuje się jazzem, muzyką rozrywkową oraz socjologią i estetyką muzyki.

Dodaj donos

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s