W teatrze antycznym koryfeusz był przewodnikiem chóru – osobą odpowiedzialną za prawidłowe przeprowadzenie artystów przez utwór oraz poprawne brzmienie całości. Do jego zadań należało również wykonywanie najtrudniejszych partii, zatem koryfeusz musiał wykazywać się wysokimi umiejętnościami artystycznymi. Był opiekunem i wzorem dla innych.
Kim jest koryfeusz muzyki polskiej? To osoba, grupa twórców lub instytucja, którzy swoją działalnością wyróżnili się na tle całego życia muzycznego w Polsce w danym sezonie artystycznym.
Koryfeusz Muzyki Polskiej jest nagrodą ustanowioną przez środowisko muzyczne i przez to środowisko będzie przyznawana najwybitniejszym jej przedstawicielom1.
Tegoroczne nominacje zostały przeprowadzone w 4 kategoriach: Osobowość roku, Wydarzenie roku, Debiut roku oraz Nagroda Honorowa. Propozycje kandydatów do nagrody w pierwszych trzech kategoriach mogli składać przedstawiciele środowiska muzycznego poprzez specjalny formularz (wraz z uzasadnieniem) na stronie internetowej. Nie jest wiadome, jakie argumenty, ani o jakiej sile, przemawiały za wyborem określonych nominowanych, a także w jakim stopniu w selekcji brano pod uwagę kryterium ilościowe. Okazuje się jednak , że „koryfeuszy” w Polsce mamy bardzo wielu – nadesłano aż 94 propozycje, spośród których wybrano 16 kandydatów (lista). Nominacje wydają się dyskusyjne i prowokują do zadania pytań: co słychać w życiu muzycznym Polski? Kto chce go słuchać, oraz jak je słyszymy? Czy przedstawicieli środowiska muzycznego stać na rzetelny przegląd wszystkich wydarzeń i sylwetek artystycznych w kraju? Wreszcie – czy wśród kandydatów do nagrody nie ma zapomnianych lub „wykluczonych”?
Moją uwagę w pierwszej kolejności przykuł brak prapremiery Zagubionej autostrady wśród nominacji do nagrody Wydarzenie roku. Wprawdzie opera została napisana przez dwie Austriaczki, to jednak wykonanie dzieła podczas MFF Nowe Horyzonty miało równie dużą, a może nawet większą wagę artystyczną dla życia muzycznego w Polsce, co wyróżniona kompozycja Orphee. Tragedie lyrique en musique Dariusza Przybylskiego. Zaskakującym wyborem jest również Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina (laureat w 2011 roku), który powinien zostać wyłączony z udziału w nagrodzie. Dlaczego? Otóż Konkurs Chopinowski to bez wątpienia największe wydarzenie muzyczne w Polsce i najważniejsza wizytówka muzyczna kraju w skali międzynarodowej. Sprawiedliwe byłoby wręczanie Koryfeusza Muzyki Polskiej konkursowi pianistycznemu co 5 lat, ponieważ żadne inne wydarzenie nie ma tak doniosłej wagi, ani nie może się pochwalić tak wielką popularnością wśród słuchaczy. Spośród nominowanych dziwi także brak zeszłorocznej, jubileuszowej edycji festiwalu Wratislavia Cantans, która od 50 lat promuje muzykę dawną i zapewnia słuchaczom wspaniałe doznania artystyczne. W zamian znalazło się otwarcie Narodowego Forum Muzyki – niestety duży udział architektury to kolejny problem nagrody. Zeszłoroczna, huczna inauguracja nowej siedziby katowickiego NOSPRu zbiegła się niefortunnie z prapremierą Czarodziejskiej góry Pawła Mykietyna, w związku z czym kompozytor dostał nagrodę w kategorii Osobowość roku, chociaż właściwym uzasadnieniem wyróżnienia była właśnie wystawiona po raz pierwszy opera, a nie wieloletnia działalność artystyczna Mykietyna, zasługującego na przyznanie Nagrody Honorowej. Być może w przyszłości dobrym rozwiązaniem byłoby utworzenie kolejnej kategorii, która honorowałaby za działalność wyłącznie instytucje? Wówczas znalazłoby się dosyć miejsca dla wydarzeń muzycznych, a takie organizacje jak Instytut im. Fryderyka Chopina czy Stowarzyszenie im. Ludwiga van Beethovena nie odbierałyby tak często szans na wyróżnienie pojedynczym zdarzeniom (w końcu trudno porównywać cyklicznie odbywający się międzynarodowy festiwal lub konkurs z incydentalnymi działaniami pojedynczego artysty).
Dotychczas najbardziej zrozumiałe i zasadne nagrody były przyznawane w kategorii Osobowość roku. Wśród nich laureaci – Łukasz Borowicz, Włodek Pawlik czy Piotr Beczała, stawali w „walce” o wyróżnienie z Piotrem Orzechowskim, Marcinem Maseckim, Agatą Zubel, a nawet Arturem Rojkiem. Jednak w tym roku nominacje pozostawiają więcej pytań niż odpowiedzi. Dorota Miśkiewicz, prawdopodobnie za album Best of… oraz związany z tym całokształt pracy twórczej, Rafał Siwek za główną rolę w poznańskim Borysie Godunowie, niedocenieni jeszcze Agata Zubel, a także Hubert Rutkowski i Adam Bałdych za…? No właśnie! Jakimi „szczególnymi osiągnięciami” dla polskiego życia muzycznego w poprzednim sezonie artystycznym (czyli w okresie od 1 września 2015 do 31 sierpnia 2016) wykazali się ci uzdolnieni muzycy, że zasłużyli na nominację? Jeśli głównym argumentem za wytypowaniem wspomnianej piątki artystów jest aktywność twórcza, to wśród zgłoszeń zabrakło wielu wykonawców, głównie związanych z muzyką popularną. I to właśnie muzyka popularna, niestety w dalszym ciągu wykluczana przez polskich muzykologów, to duża słabość Koryfeusza Muzyki Polskiej, który tylko raz upomniał się o twórców popkultury.
Warto jeszcze dodać, że głos w sprawie wyboru laureata do nagrody oddano również słuchaczom, którzy wytypują pierwszego w historii Debiutanta roku w otwartym głosowaniu w dniach 19-22 września. Nie wiadomo tylko czemu wśród tak docenionych w Europie muzyków, jak saksofonista Łukasz Dyczko (zwycięzca tegorocznej Eurowizji dla Młodych), a także Karol Mossakowski (finalista konkursu o posadę organisty w katedrze Notre-Dame), znalazł się Daniel Stachuła, którego jedynym osiągnięciem było wystawienie mało znaczącego spektaklu Dydona i Eneasz w poznańskim Teatrze Wielkim.
Ostateczną decyzję Kolegium Elektorów, a także wynik głosowania internetowego na Debiutanta roku poznamy po 22 września, natomiast laureatów będziemy mieli okazję zobaczyć podczas gali w dniu 1 października b.r., czyli w Międzynarodowy Dzień Muzyki.
Dobrochna Zalas
1 http://culture.pl/pl/wydarzenie/koryfeusze-muzyki-polskiej-przyznane
Jeden komentarz na temat “Chrypka koryfeusza – komentarz w sprawie nagrody Koryfeusz Muzyki Polskiej”