Dlaczego „Nienawistna ósemka” powinna zemścić się na „Gwiezdnych wojnach”…

Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy, Nienawistna ósemka, Most szpiegów, Carol, Sicario 28 lutego pięć filmów zawalczy o statuetkę Oscara za najlepszą muzykę oryginalną. Kto otrzyma nagrodę w 2016 roku? Sądzę, że bez trudu można wyróżnić dwa nazwiska potencjalnych zwycięzców: Williams i Morricone.

Największym konkurentem dla Johna Williamsa (czterokrotny zdobywca nagrody!), autora soundtracków do wszystkich, oryginalnych części Gwiezdnych wojen, będzie Ennio Morricone, który w 2007 otrzymał specjalnego Oscara za całokształt twórczości. W świecie muzyki filmowej obaj kompozytorzy uchodzą za dwie odmienne, lecz wielkie indywidualności, i mają w swoim dorobku utwory, które bez wątpienia znalazły się już w kanonie (dla przykładu wymienię choćby Marsz imperialny Williamsa czy główny temat z filmu Dobry, zły i brzydki Morricone). Ponadto nieodmiennie artyści oparli rozwiązania kompozytorskie na swoim wcześniejszym dorobku oraz dziełach innych twórców, takich jak Dmitrij Szostakowicz, Igor Strawiński lub Béla Bartók… Natomiast ich doświadczenie w pisaniu muzyki jest tak duże, że trudno doszukać się jakichkolwiek pomyłek; zarówno soundtrack do Gwiezdnych wojen: Przebudzenie Mocy, jak i Nienawistnej ósemki, są niczym dwa, doskonale skrojone fraki.

Polifoniczne Scherzo for X-Wings czy efekt wah-wah?

Pierwszą cechą, która urzeka w ścieżce dźwiękowej do Gwiezdnych wojen: Przebudzenie Mocy jest wspaniała znajomość i operowanie przez Johna Williamsa pomysłami kompozytorów z początku XX wieku. Twórca w sposób szczególny nawiązuje do Święta wiosny Strawińskiego, głównie w zakresie nieregularnej organizacji czasowej, co doskonale słychać w utworze Follow me, w którym instrumenty dęte1 zyskały funkcję melodyczną i perkusyjną, natomiast smyczkowe odpowiadają za regularne, jednolite tło brzmieniowe.

Kompozytor nie oszczędza na bogactwie środków muzycznych – polifoniczne zestawienie motywów w Scherzo for X-Wings, gdzie z łatwością dosłyszymy także odwołania do IV Symfonii Szostakowicza, swobodne korzystanie z techniki wariacyjnej, czy nawiązanie do mongolskiego śpiewu gardłowego (alikwotowego) w utworze Snoke, to tylko nieliczne przykłady świadczące o doskonałym warsztacie Williamsa. Artysta wykorzystał również całą paletę leitmotivów z poprzednich części Gwiezdnych wojen, zaś najnowszy temat głównej bohaterki Rey stanowi kontynuację pomysłów z soundtracku do Wyznań gejszy (2005). Spójność i logiczny przebieg całej ścieżki dźwiękowej to cechy, których z pewnością zabrakło w muzyce do filmu Carol Cartera Burwella.

Odmienny charakter ma muzyka napisana przez Ennio Morricone. Reżyser Quentin Tarantino już w Bękartach wojny (2009) i Django (2012) zaznaczył swój decydujący wpływ w wyborze poszczególnych utworów, popularnych piosenek, a także fragmentów scenariusza (zamieszczonych w ścieżce dźwiękowej), dlatego soundtrack do Nienawistnej ósemki to zaledwie 5-6 niezależnych tematów muzycznych stworzonych przez Morricone, które przewijają się w różnych zestawieniach, wariantach oraz pod innymi tytułami przez cały film. Wprawdzie można odnieść wrażenie, że minimalistyczne repetowanie tematów staje się monotonne, to jednak prezentowanie ich na planie różnorodnej tonalności, dynamiki i barwy sprawia, że nieustannie wzbudzają zainteresowanie słuchacza. Nie trudno również dosłyszeć w soundtracku licznych nawiązań do Muzyki na instrumenty strunowe, perkusję i czelestę oraz Koncertu na orkiestrę Bartóka.

Włoski kompozytor znany z ciekawych efektów barwowych (najznamienitszym przykładem jest użycie harmonijki ustnej w Final Duel z Pewnego razu na Dzikim Zachodzie) zastosował w L’Ultima Diligenza di Red Rock efekt wah-wah (tzw. kaczkę) zarówno w trąbkach, jak i w głosie wokalnym, co stanowi najbardziej charakterystyczny element całej ścieżki filmowej. Można pokusić się nawet o stwierdzenie, że tym jednym zabiegiem zasłużył sobie na nominację do Oscara!

Kto spędzi Noc Oscarową z pustymi rękami?

Przede wszystkim islandzki twórca Jóhann Jóhannsson z niezwykle (sic!) jednorodną i nieciekawą muzyką do Sicario. Nie otrzyma go również Carter Burwell, który stworzył ścieżkę filmową całkowicie wtórną w stosunku do wcześniejszych kompozycji Philipa Glassa, ani Thomas Newman (nominowany do nagrody już 10 razy, czyli więcej niż Hans Zimmer, Ennio Morricone, a także znakomity Alberto Iglesias!) z odtwórczym, choć nie najgorszym soundtrackiem do Mostu szpiegów.

Amerykańska Akademia Filmowa niejednokrotnie udowodniła, że potrafi zaskakiwać i odważnie kwestionować oczekiwania widzów, dlatego pozostaje nam już tylko z niecierpliwością wyczekiwać Nocy Oscarowej… Niech Moc będzie z Wami!

Dobrochna Zalas


Warto w tym miejscu podkreślić, że predylekcja do instrumentów dętych nie jest żadną nowością w twórczości Williamsa, bowiem wiele motywów opartych jest na tej grupie.


Spis treści 13 numeru Podsłuchaj

Autor

Dobrochna Zalas

Z wykształcenia muzykolog, z zamiłowania słuchaczka i czujna obserwatorka sztuki. Jej zainteresowania oscylują wokół historii muzyki XX wieku do czasów współczesnych, ze szczególnym uwzględnieniem utworów scenicznych. Przypatruje się kontekstom i relacjom miedzy sztukami – bez uwzględniania granic.

Jeden komentarz na temat “Dlaczego „Nienawistna ósemka” powinna zemścić się na „Gwiezdnych wojnach”…”

  1. A więc już wiemy! Maestro Ennio Morricone zwyciężył!
    Proszę Państwa głosuję na Waszego bloga! Dziękuję za te 200 artykułów! I podziwiam Państwa, za wytrwałość, której tak brakuje młodemu pokoleniu. Piszcie dalej, dzielcie się z czytelnikami świeżym i różnorodnym spojrzeniem na muzykę. Niech muzyka Was kocha!!!

Dodaj donos

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s