Właził, właził coraz wyżej, coraz wyżej, coraz wyżej, a gdy wreszcie wlazł na górę, prawie do połowy drzewa, taką sobie pioseneczkę-mruczankę Miś zaśpiewał:
Dziwny jest niedźwiedzi ród,
Że tak bardzo lubi miód,
Bzyk-bzyk-bzyk, ram-pam-pam
Co to znaczy? Nie wiem sam.
Potem wlazł jeszcze wyżej… i jeszcze wyżej… i jeszcze trochę wyżej. Gdy tak właził, ułożył sobie inną piosenkę:
Gdyby Pszczołami były Niedźwiadki,
Nisko na ziemi miałyby chatki,
A że tak nie jest, oto przyczyna,
Że się musimy na drzewa wspinać1.
Ponad pół wieku temu nieznany angielski literat, przyrodnik, a także nigdy niewymieniony w podręcznikach twórca dziedziny biomuzykologii – Alan Alexander Milne, jako pierwszy zasłyszał i spisał pieśni niedźwiedzia wspinającego się na drzewo po słodką barć miodu. Zbiór około dwudziestu niepowtarzalnych przyśpiewek, określonych przez badacza jako „mruczanki”, został zamieszczony w dwóch książeczkach o tytułach – Kubuś Puchatek (1926), a także Chatka Puchatka (1928). Autor wnikliwych obserwacji postawił najważniejsze pytania dotyczące misia w Piosence zatroskanego Puchatka, którą zawarł w ostatnim rozdziale swojej pierwszej pracy, co świadczy o nowatorskim potraktowaniu kwestii tzw. problemu badawczego w literaturze naukowej. Warto zauważyć, że mają one głęboką naturę filozoficzną:
Kto? Kto taki? Co za Miś? Kubuś? Znany? Co to znaczy? Z czego? Jak to zrobił ten Puchatek? O kim mowa? Czy to czasem nie pomyłka? Czy to na pewno ten sam?
Zagłębiwszy się w treść prac poświęconych Niedźwiadkowi o Bardzo Małym Rozumku dowiemy się, że nasz bohater dysponuje głębokim, mrukliwym głosem. Natomiast mruczanki funkcjonują w jego życiu jako odpowiednik współczesnego „czasoumilacza”, które wykonuje podczas konsumpcji miodu (z całą pewnością jest to niedźwiedzia odmiana harmoniemusik2), rozwiązywania problemów mieszkańców Stumilowego Lasu, w trakcie pracy oraz licznych, pozornie bezcelowych (pamiętajmy, że kwestią priorytetową jest zdobycie miodu) spacerów. Autor zaznacza, że Kubuś nie ogranicza się do zwykłych rymowanek, bowiem wiele jego utworów nosi własne tytuły, a niektóre określone są nawet mianem POEMATÓW – zawsze pisanych dużymi literami i stanowiących całkowicie odrębną formę wobec zwykłego, a więc znanego ze szkolnej ławki „poematu”. Zasadniczym walorem mruczanek jest ich treść, skoncentrowana głównie na tematyce historycznej, dzięki czemu otrzymujemy liczne informacje na temat samego Kubusia Puchatka. Na przykład w rozdziale IV, „w którym Kłapouchy gubi ogon”, natrafiamy na krótką i treściwą śpiewkę, wykonywaną podczas jedzenia małego Conieco dla „pokrzepienia sił”:
Kto znalazł ogon?
Ja – rzekł Puchatek.
O trzy na drugą.
Dzisiaj we czwartek3.
Z pozoru trywialna konstrukcja mruczanki, okazuje się w istocie bardzo zaawansowaną formą haiku. Autor nie podaje, skąd Kubuś Puchatek czerpał wiedzę na temat gatunków liryki, jednak musimy wziąć pod uwagę, że mógł otrzymywać pewne informacje od dosyć dużej, niedźwiedziej rodziny. Okazuje się również, że Miś o Bardzo Małym Rozumku cieszył się ogromnym autorytetem, a także był inspiracją dla współczesnych twórców piosenek, co każe mu przypisywać miano prawdziwego Elvisa Presleya Stumilowego Lasu. Jednym z zagorzałych miłośników twórczości Kubusia okazał się sam Grzegorz Ciechowski! Wokalista zespołu Republika w swojej piosence Śmierć na pięć wykorzystał cytat z jednej mruczanki. (Niestety media nie podają żadnych informacji na temat domniemanej afery o skradzione Misiowi prawa autorskie.) Oto małe porównanie obu tekstów…
W wersji Kubusia Puchatka
Więc na przedzie kroczył Krzyś,
Za nim Królik, potem Miś.
A za Misiem szedł Prosiaczek.
(…)
A na końcu – cała klika
Krewnych-i-znajomych Królika4.
oraz Grzegorza Ciechowskiego
najpierw pstrąg
a za pstrągiem karp
potem ja
po mnie morski koń
morski pies
a na końcu kot
Nie istnieją żadne źródła, które tłumaczyłyby dlaczego Alan Alex Milne nie zapisał, wzorem wielkich etnomuzykologów, melodii wykonywanych przez Kubusia Puchatka. Możliwe, że nie znał notacji muzycznej, a zakup specjalnych wałków fonograficznych znacznie przekraczał budżet przeznaczony na badania. A jednak sława Niedźwiadka o Bardzo Małym Rozumku była tak wielka, że w latach 1988-1991 wytwórnia Disneya podjęła próbę zrekonstruowania nie tylko melodii, ale również głosu Puchatka, co było inicjatywą, która znacznie wyprzedzała późniejsze, komputerowe próby odtworzenia głosu ostatniego kastrata – Carlo Broschi – na potrzeby filmu Farinelli.
Wzorując się na nowatorskiej metodzie Mile, pragnę dodać na samym końcu, że celem powyższego tekstu jest jedynie zakomunikowanie nowej problematyki badawczej. Wierzę, że zainspirowani czytelnicy niebawem napiszą doktorat na temat mruczanek, a misie o Bardzo Małym Rozumku już nigdy nie będą lekceważone w obszarze nauk humanistycznych i przyrodniczych. Dlatego mój tekst zamykam niebywałym przykładem pieśni pijackiej, znalezionej na początku XX wieku w Stumilowym Lesie:
Hejże ha! Niech Kubuś żyje!
Niechaj tyje, je i pije!
Czy przy środzie, czy przy wtorku,
On w miodowym jest humorki.
I niewiele o co dba,
Gdy na nosie miodek ma!
Więc śpiewajcie wszyscy dzisiaj
Hymn na cześć Puchatka-Misia,
Który swe Conieco zje
Za godzinę lub za dwie5!
Dobrochna Zalas
1 A.A. Mile, Kubuś Puchatek, Warszawa 1971, s. 11-12.
2 Harmoniemusik – muzyka przeznaczona na zespoły instrumentów dętych, najbardziej popularna w epoce klasycyzmu. Cechą szczególną dla harmoniemusik była różnorodność spełnianych przez nią funkcji (muzyka na wodzie, muzyka okazjonalna, paradna, wojskowa). W tekście termin został użyty w znaczeniu tzw. „muzyki do kotleta” (autorem tego sformułowania w kontekście harmoniemusik jest znany, poznański muzykolog).
3 A.A. Mile, Kubuś Puchatek, s. 50.
4 Op. cit., s. 102.
5 Op. cit., s. 96-97.
Jeden komentarz na temat “Miód dla uszu”